Miesiąc: lipiec 2011

Czerwcowy weekend cd.

To lato rozpoczęliśmy od wycieczki w okolice Białegostoku a dokładnie agroturystka czyli Morusy welcome to…
Co tu pisać sami zobaczcie co tam sie działo.
Zaczęło się od siku :)


A potem głęboki oddech…

To oznacza, że jesteśmy w Morusach :)
Pierwszy spacer rozpoczynam od zbierania duuużej ilości kamyków. A były one takie piękne, duże, kolorowe ( w Warszawie takich nie ma)

Patyczek też może być



Były też męskie rozmowy


Mamo, mamo patrz robaczki…bleeee
Miałem też osobistego osła :)


Mieliśmy tez z mamy niezły ubaw…jak można bać się takich małych robaczków :)
Był tez lansik nowym autem

W Białymstoku tez byłem


Yoł, Yoł

oooo a tu były takie śmieszne chałupki. Jak to sie nazywało… a no tak! Byliśmy w Kartuzach