Czerwcowy weekend cd.
To lato rozpoczęliśmy od wycieczki w okolice Białegostoku a dokładnie agroturystka czyli Morusy welcome to…
Co tu pisać sami zobaczcie co tam sie działo.
Zaczęło się od siku :)
A potem głęboki oddech…
To oznacza, że jesteśmy w Morusach :)
Pierwszy spacer rozpoczynam od zbierania duuużej ilości kamyków. A były one takie piękne, duże, kolorowe ( w Warszawie takich nie ma)
Patyczek też może być
Były też męskie rozmowy
Mamo, mamo patrz robaczki…bleeee
Miałem też osobistego osła :)
Mieliśmy tez z mamy niezły ubaw…jak można bać się takich małych robaczków :)
Był tez lansik nowym autem
W Białymstoku tez byłem
oooo a tu były takie śmieszne chałupki. Jak to sie nazywało… a no tak! Byliśmy w Kartuzach