Miesiąc: styczeń 2013

Szpital

Tak to w życiu bywa, że nie zawsze jesteśmy szczęśliwi, radośni no i zdrowi. Cóż dopadło mnie niezłe przeziębienie a dokładnie trafiło mnie zapalenie oskrzeli, ciekawe kto mi podarował taki prezent w postaci wirusa?
No dobra wcale nie powiem, że kilka dni wcześniej Franek też chorował na to samo, bo przecież post miał być o mnie, a nie o moim kochanym braciszku. Tak więc po otrzymaniu wstrętnego wirusa wylądowałam w szpitalu. To było coś strasznego dobrze, że nie byłam sama ( był ze mną mój mały bufecik, a dokładnie mamusia). W szpitalu spędziłyśmy, aż 5 dni  (22.01-27.01.2013). W szpitalu poznałam koleżankę Maję, z którą dzieliłam sale. Maja jednak okazało się ogromną beksą i choć bardzo starałam się ją polubić, to jednak nie darzyłam jej zbyt dużą sympatią (przede wszystkim dlatego, że  Maja ciągle płakała i nie dawała mi spać- a to chyba wystarczający powód). Na szczęscie po powrocie do domu mój kochany braciszek dbał o to, aby w domu panował spokój i cisza. Zresztą ja też doceniłam jego kochane piski i wrzaski.
Kocham Cię braciszku :)